Dubaj warto wiedzieć
Dubaj – to nie fatamorgana
Pijesz kawę na pustyni w nagrzanym słońcem beduińskim namiocie, a chwilę potem przypinasz narty i zjeżdżasz z ośnieżonego stoku w iście zimowej scenerii. W Dubaju wszystko jest możliwe – to bajka na jawie! Mamy niespodziankę – wakacje w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Szczegóły we wrześniowej “Claudii”.
Tym razem wybierzmy się w egzotyczną podróż na Bliski Wschód, do Zjednoczonych Emiratów Arabskich – zachęca Monika Witkowska, podróżniczka, dziennikarka, autorka reportażu.
Federacja siedmiu emiratów (powstała ponad trzydzieści lat temu) leży w północno-wschodniej części Półwyspu Arabskiego. Najsłynniejszym z nich jest Dubaj, z miastem o tej samej nazwie. Aż trudno uwierzyć, że na jałowej pustyni stworzono tak nowoczesną metropolię. Kluczem do sukcesu okazał się handel złotem, a potem – w latach 60. XX wieku – odkrycie w Zatoce Perskiej pokładów ropy naftowej. Miasto Dubaj składa się z dwóch części, rozdzielonych kanałem zwanym Al Khor (popularna jest też angielska nazwa: Creek): po jednej stronie znajduje się dzielnica Deira, po drugiej Bur Dubaj.
[wp_ad_camp_1]
Zwiedzanie warto rozpocząć od spojrzenia na miasto z lotu ptaka. Można wynająć helikopter, ale o wiele tańsze jest wjechanie na 37. piętro budynku zwanego – nomen omen – World Trade Centre. Inna propozycja (z której my skorzystaliśmy) to ponad 4-kilometrowa półgodzinna przejażdżka kolejką linową rozpiętą między mostami przerzuconymi nad kanałem Al Khor. Trzeba przyznać, że jak na pustynne miasto Dubaj zaskakuje ilością zieleni. Ale w Zjednoczonych Emiratach myśli się o niej, zanim powstaną domy i ulice – najpierw układa się bowiem system rur do nawadniania.
Fantazje architektów
Architektura miasta to mieszanka starego i nowego. Najstarszym budynkiem jest wzniesiony na początku XIX wieku fort (teraz muzeum). Warto zobaczyć też 30-pokojową rezydencję zmarłego 50 lat temu szejka Saida (jego wnuk jest obecnie władcą emiratu). Z meczetów najbardziej okazały jest Wielki Meczet z 1900 roku, chociaż za najpiękniejszy uważa się meczet Jumeira, efektownie podświetlany po zapadnięciu zmroku. Tu i ówdzie naszą uwagę zwracają tzw. wieże wiatru – budowle, które dzięki swojej konstrukcji zapewniały cyrkulację powietrza w pomieszczeniach obok – śmiało można nazwać je praklimatyzatorami. Dubaj jest jednym z najszybciej rozwijających się miast na naszym globie, a swoje pomysły realizują tu najsłynniejsi architekci. Najbardziej oryginalne budowle to centra handlowe i hotele (wkrótce ukończony zostanie kolejny hit – hotel podwodny). Wiozący nas autobus gwałtownie hamuje. – Tu powstanie najwyższy wieżowiec świata – z dumą wskazuje przewodnik. Będzie miał 160 pięter, co oznacza wysokość ponad 800 m. Ile dokładnie – stanowi tajemnicę. Gdyby rekord strzelistego megabudynku był zagrożony, w ostatniej chwili zostanie on nieco podwyższony. Jak można się domyślić, najbardziej atrakcyjna lokalizacja hoteli i drogich rezydencji to brzeg morza, a dokładniej Zatoki Perskiej. Ponieważ lądu zaczyna tu powoli brakować, postanowiono budować na sztucznie tworzonych wyspach. Przykładem jest Wyspa Palmowa, ponoć widoczna nawet z kosmosu. Z góry wygląda jak 17 palmowych liści połączonych z lądem “pniem”. Na ukończeniu jest też budowa 300 innych sztucznych wysp. Tworzą razem “mapę świata”, co doskonale widać z lotu ptaka. Część z nich została już wykupiona przez bogatych inwestorów. Wśród nabywców są takie sławy, jak Michael Schumacher, Rod Stewart oraz David Beckham. Mimo że Dubaj kojarzy się z nowoczesnością, nie zatracił klimatu arabskiego miasta. Nie chodzi tylko o tradycyjne ubiory, które Arabowie chętnie wkładają. Wielu z nich ma w szafie garnitury Bossa, ale woli długą dżalabiję (Europejczykom kojarzącą się z nocną koszulą) i chustę zwaną gutra. Kobiety zaś preferują długie czarne abaje. Z zakrywania twarzy jednak coraz częściej rezygnują. Szukając typowej atmosfery Orientu, docieramy na suk (arabski bazar). Kupić można tu wszystko – zarówno pamiątki, jak i przyprawy, wodę różaną, no i złoto. Bardziej eleganckie zakupy robi się jednak w centrach handlowych. Klientami sklepów są nie tylko turyści. Wyraźnie widać, że Arabowie, a zwłaszcza ich kobiety, uwielbiają wydawać pieniądze.
Nie wszystko wolno
Wielkie kompleksy hotelowe, nastawione na miłośników plażowania i sportów wodnych, pozwalają gościom na wiele. Wybierając się jednak do miasta, a tym bardziej na wycieczkę na prowincję, trzeba pamiętać o odmienności obyczajowej. Na wszelki wypadek lepiej zakładać długie spodnie i przykrywać ramiona. Nie zdziwmy się też, że poza hotelami praktycznie nigdzie nie można kupić alkoholu.
Pytam Hasana, naszego przewodnika, jak miejscowi Arabowie spędzają weekendy. ? Masz na myśli czwartek i piątek? ? pyta chłopak. No tak, zapomniałam, że muzułmańska niedziela przypada w piątek. W weekend my wyjeżdżamy za miasto, Arabowie zaś na pustynię. Rozstawiają tam namioty z wielbłądziej skóry i w nich wypoczywają. Wycieczka na pustynię to niemal obowiązkowy punkt programu także dla turystów. Zazwyczaj odbywa się to w formie ?jeep safari?, w ramach którego kierowcy-szaleńcy (aczkolwiek świetni technicznie) przewiozą nas autem po piaszczystych wydmach. Miły przerywnik stanowi wizyta w namiocie beduińskim, gdzie zostajemy poczęstowani kawą z dodatkiem kardamonu.
Kto chce, może zrobić sobie “tatuaż” z henny. Ja również się zgadzam, choć tylko na wewnętrznej stronie dłoni. Ma się zmyć za jakieś? dwa tygodnie. Nie tracę też okazji, by pojeździć na sandboardzie (od angielskiego sand, czyli piasek). To nic innego jak zwykła deska snowboardowa, z którą wychodzi się na stromą wydmę, by zjechać po piaszczystym zboczu. Zabawa doskonała, choć tu prędkość jazdy jest mniejsza niż na śniegu.
[wp_ad_camp_2]
Zima w lecie
Wiele bym teraz dała, by sandboard zamienić na snowboard! W końcu 40-stopniowy upał to nie żarty. ? Mówisz i masz! ? śmieje się zaprzyjaźniony Arab, otwierając drzwi swojego mercedesa. Niedługo później wchodzimy do kompleksu ?Ski Dubai? ? ogromnej hali, którą dwa lata temu zbudowano w mieście do jazdy na nartach. Dzięki temu z palącego słońca w ciągu kilku sekund przenosimy się w scenerię najprawdziwszej zimy ze śniegiem i temperaturą -2 stopnie. Na stoku wysokości okazałego wieżowca wyznaczono kilka tras. Wkrótce dla miłośników narciarstwa swe podwoje otworzy jeszcze jeden obiekt. Będzie w nim nawet sztuczny masyw górski, ruchomy (!) stok do jazdy, most lodowy, śnieżny labirynt, zakątek, w którym zamieszkają niedźwiedzie polarne. W Dubaju są także sztuczne lodowiska, a podczas mojego pobytu trafiam na wystawę? rzeźb lodowych! Przyjechały w specjalnych kontenerach chłodniach prosto z Chin. Temperatura w pawilonie wystawienniczym wynosi -20°C, czyli różnica między nią a panującą na zewnątrz to prawie 60 stopni! Istna krioterapia! Na szczęście przed wejściem na wystawę dostałam stosowne ubranie.
Nie da się zaprzeczyć ? Zjednoczone Emiraty Arabskie niewątpliwie warto odwiedzić. Fakt, że sporo tu kiczu, ale po zmieszaniu z arabską egzotyką stanowi on poniekąd o oryginalności tego niezwykłego miejsca. To taka współczesna sceneria do baśni z tysiąca i jednej nocy.
Warto Wiedzieć
PASZPORT: musi być ważny 6 miesięcy przed datą powrotu oraz posiadać aktualne zdjęcie. Nie powinien zawierać pieczątki wjazdowej do Izraela.
WIZA: w Polsce nie ma przedstawicielstwa ZEA, dlatego wizę trzeba załatwiać w innym kraju (np. w Niemczech) albo przez biura podróży oferujące wyjazdy do Emiratów. Jest ona ważna 30 dni i kosztuje ok. 350 zł.
WALUTA: dirham podzielony na file. 1 dolar USA to 3,67 AED (dirhamów).
CZAS LOKALNY: w stosunku do Polski: zimą +3 godz., latem +2 godz.
KLIMAT: najlepsza pogoda dla nas panuje od listopada do lutego. W pozostałych miesiącach jest za gorąco i wilgotno.
ZDROWIE: nie trzeba obawiać się chorób tropikalnych, niewymagane są żadne szczepienia. Woda w kranach nadaje się do picia, choć ze względów smakowych lepiej kupować butelkowaną.
WAŻNE: nie wypada chodzić zbyt roznegliżowanym; nie wolno fotografować Arabek.
CENY W RESTAURACJI I HOTELU: obiad ok. 35 AED, piwo od 7 AED, kawa ok. 6 AED.
WYJAZD Z BIUREM PODRÓŻY: (od XI do III): wycieczka “Zamki na piasku”, 2 posiłki, od 3590 zł/8 dni; wczasy w hotelu 4-gwiazdkowym, 2 posiłki, od 3390 zł/tydzień (www.itaka.pl ).
źródło: claudia, za kobieta.pl